kwietnia 24, 2021

Amerykanka na Półwyspie Arabskim

Choć książkę czytałam już dawno to w dalszym ciągu jej fragmenty siedzą w mojej głowie. Jennifer Steil opowiada w swojej książce własną historię i przybliża nam niezwykły kraj jakim jest Jemen.... a właściwie był bo od 2015 roku toczy się tam wojna, której końca nie widać.... Wracając do książki. Mamy w niej młodą aktywną dziennikarkę, która przyjmuje nietuzinkową propozycję pracy w Sanie jako szkoleniowca dla dziennikarzy gazety "Yemen Observer". Początkowo kilku dniowy wyjazd przeradza się w roczną przygodę życia.

Jest to jedna z tych książek, które czyta się w oka mgnieniu. Sięgnęłam po nią bo zainteresował mnie w jej tytule Jemen. Dużo się o nim słyszało w kontekście wcześniej wspomnianej wojny. Gdy zaczęłam czytać tą książkę (ok. 2016 roku), opis niestety tylko częściowo zgadzał się z tym co mogłam zobaczyć na zdjęciach w Internecie. Sana, czyli stolica Jemenu, przestawiona jest jako tętniąca życiem i niezwykle malownicza. I na szczęście ta malowniczość została! (wpiszcie w Google to zobaczycie 😍) 

Jennifer Steil w fantastyczny sposób opisuje codzienność i mentalność Jemeńczyków, która diametralnie różni się od życia przeciętnego Amerykanina. Przeprowadzka do innego kraju nie należy do łatwej. Autorka opowiada o swoich odczuciach gdy przenosiła się do kompletnie innego otoczenia, do obcych jej pod każdym względem współpracowników, do odmiennej kultury, religii i klimatu. 

Najbardziej uderzającym elementem z książce jest różnica między amerykańskim a jemeńskim podejściem do dziennikarstwa. Jest to niesłychanie uwarunkowane kulturowo i politycznie. Terminy „wolna prasa” i krytyka znane były Jemeńczykom wyłącznie w teorii. Z początku niezwykle trudno im było przejść na amerykański system pracy. Z czasem redaktor naczelna wypracowała z nimi formę hybrydową pracy co, zmieniło "Yemen Observer" z nośnika opinii w prawdziwego obserwatora faktów.

Nie chcę wam zdradzać dokładnie co się w biografii dzieje więc powiem tylko tyle - "Rok w Jemenie" wciąga przez autentyzm i bezpośredniość. Można się w niej zatracić i przenieść do gorącej Sany wraz z Jennifer. Jako, że bardzo lubię tego typu literaturę nawet nie zauważyłam kiedy tą książkę skończyłam.


Dopiero teraz odkryłam, że Jennifer Steil napisała jeszcze jedną książkę. "Żona Ambasadora" to opowieść o malarce, która zakochuje się i wychodzi za ambasadora Wielkiej Brytanii jednego z krajów Arabskich. Zdradzę, że chodzi o Libię, a dokładniej miasto Marzuk. Już sam opis książki mnie intryguje więc na pewno ją kupię i napiszę jak się czytało! Jeśli tak jak ja jesteście zaintrygowani, to zapraszam do wydawnictwa Sonia Draga po egzemplarz 😁.


Słowo o wydawnictwie Lambook
Lambook to kącik książek o bliskim wschodzie. Znajdziecie tutaj Księgę Saladyna, Kobietę z kamienia i Zaklinacza słów. Zamówiłam od nich wiele książek i wszystkie równie fantastyczne. Jedną z nich jest "Romans z Turcją", którą powoli kończę. Jest mniej wciągająca niż "Rok w Jemenie" ale w dalszym ciągu bardzo interesująca i pokazująca Turcję z nieznanej mi wcześniej perspektywy. Wraz z książką "Dom w Fezie" tworzą serię Kolory wschodu. Niestety samo wydawnictwo już nie istnieje (ich strona internetowa nie działa, a profil na facebooku nie reaguje), to książki są w ciągłym obiegu więc jeśli macie okazję je kupić - bierzcie! 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Project-Pati , Blogger