kwietnia 16, 2021

Moje platformy streamingowe

Będąc w Belgii odkryłam, że telewizja satelitarna nie jest mi do szczęścia potrzebna. Gdy narzeczony po raz pierwszy zaproponował mi rezygnację z dekodera zastanawiałam się czy nie spadł z drzewa. Po co? Zastanawiałam się. Przecież telewizja poza wieczorną rozrywką, przydaje się do nauki francuskiego i niderlandzkiego. Kilka miesięcy później, jeszcze na długo przed pandemią koronawirusa, na podstawie wielu rozmów okazało się, że wielu Belgów w ogóle nie korzysta z tutejszych dostawców telewizyjnych wybierając platformy streamingowe. 

Z ciekawości postanowiliśmy sprawdzić ile rzeczywiście spędzamy czasu oglądając TV w porównaniu do filmów czy seriali na Netflixie czy filmikach na Youtube. Stało się oczywistym, ze marnujemy pieniądze płacąc abonament i na początku 2020 roku zrezygnowaliśmy z telewizji satelitarnej. Ku mojemu zaskoczeniu nie umarłam z nudów podczas pandemii 😂😎 

Intensywny wzrost platform streamingowych nastąpił niedawno, a w trakcie pandemii ludzie rzucili się na nie 😆 (ze mną włącznie). Bo co robić gdy kina są zamknięte, obowiązuje kwarantanna narodowa i zamknęli wszystkie miejsca gdzie normalnie spędzalibyśmy czas? (spisek? 🙊). Jeszcze kilka lat temu niewielu z nas zwracało choćby najmniejszej uwagę na platformy streaminowe i możliwość oglądania telewizji online. Osobiście, od małego przyzwyczajona byłam, że w każdym domu jest dekoder, wszyscy mamy dostęp do tego samego (nie rzadko nawet oglądamy dokładnie to samo) i od czasu do czasu idziemy do wypożyczalni filmów, żeby urozmaicić sobie weekendowe wieczory. Myślę, że wielu Polaków miało takie podejście i zmieniali się wraz ze mną gdy weszła opcja VOD czyli oglądania nowych filmów bez wychodzenia z domu. Była to pierwsza generacja platform filmowych. Kolejna dekada nie tylko dała nam nowe generacje ale też nowe opcje. 


W tym poście postanowiłam przedstawić wam, które platformy streamingowe używam i co najczęściej na nich oglądam oraz jedną, którą chcę dorzucić do mojej "kolekcji". 

Platformę, którą używamy nagminnie to Netflix. Ociągałam się z jego wykupieniem, aż powstał serial The Crown. Jako entuzjastka rodzin królewskich, niezwykle chciałam go zobaczyć. Otworzyłam tym samym puszkę Pandory bo w dni dzisiejszym nie wyobrażam sobie nie posiadania tego konta! Netflix ma w sobie wszystko: seriale, filmy i dokumenty podróżnicze, a co więcej mogę je oglądać w różnych językach. I to jest jego największy plus. 

Co dokładnie oglądam?

Głównie seriale. Nie wiem czy się zmieniłam czy komercja mnie zmieniła, ale filmy oglądam bardzo sporadycznie. Nie mam jednego gatunku, który bym ciągle oglądała, lubię zarówno produkcje bardziej i mniej realistyczne. Do pierwszej kategorii przypięłabym hiszpańskie Velvet i Elite; brytyjski The Crown i Downton Abbey; francuski Lupin, norweski Facet na święta, Anię (Anne with an "E"), Gambit królowej. Do mniej realistycznych i bardziej fantazyjnych seriali przyjąć można Wiedźmina, Sabrinę, Lucyfera, Dawno dawno temu i włoski Czarny Księżyc. Gdzieś na pograniczu tych dwóch kategorii znajduje się moja najnowsza zajawka jaką są seriale koreańskie (kdrama) ale o nich przy następnej platformie.

Różnorodność produkcji jakie proponuje Netflix jest chyba nieograniczona i można bez końca przewijać kafelki w poszukiwaniu pozycji jaką chciałoby się oglądać. Dodatkowo intuicyjne podpowiadanie typu "ten serial może ci się spodobać bo oglądałaś Dom z papieru" jest genialne. W taki sposób odkryłam niesamowitą ilość interesujących filmów i seriali jak np. włoski film Welcome Mr. President, który polecam bo jest genialną komedią. 

Gdy wpadłam w wir koreańskich seriali, Netflix w pewnym momencie nie był już wystarczający.  Na początku tego roku poszukując serialu (Legend of the Blue Sea) ze swoim nowym ulubionym aktorem (Lee Min‑Ho) znalazłam genialną platformę z azjatyckimi serialami 😍 Rakuten VIKI to skarbnica seriali koreańskich, chińskich, japońskich i tajwańskich. Dopiero co odkrywam jego możliwości ale jak na razie jest nieziemsko bo znalazłam tu seriale polecane przez setki osób, które nęciły mnie miesiącami, a nie mogłam ich dostać na Netflixie.

Strona techniczna. Rakuten VIKI ma 2 opcje działania: darmową, gdzie można zobaczyć wybrane seriale bez potrzeby wykupowania abonamentu oraz płatną, która otwiera całą platformę. 

Ciekawe seriale jakie tu znalazłam:

  • (oczywiście) Legend of the Blue Sea
  • What's wrong with secretary Kim
  • Goblin - the lonely and great god
  • Król zakupów Louie
  • Mr. Queen

Podobnie jak wiele innych platform streamingowych, produkcje dostępne są w wielu językach. Ale to o wyróżnia Rakuten jest dostępność wyłącznie napisów, brak wersji dubbingowanych lub z lektorem. Jest to platforma stworzona przez społeczność internetową. Przy językach popularnych takich jak angielski, francuski czy rosyjski najczęściej widnieje oznaczenie  "100%" czyli, że cały film jest z poprawnymi napisami. Co ciekawe często taki opis jest przy języku polskim ale zdarza się też oznaczenie 70% czy 80%. Jako, że przyzwyczaiłam się do oglądania wyłącznie z angielskimi napisami, nie przetestowałam jeszcze jak takie oznaczenie wygląda w praktyce i jak szybko się zmienia. 

Nie mniej polecam platformę wszystkim fanom azjatyckich produkcji 👌 Jest co oglądać.


Ostatnia platforma jest opcją bardziej lokalną gdyż promuje głownie produkcje flamandzkie czyli pochodzące z niderlandzko-języcznej części Belgii. Ale na tym Streamz się nie kończy! Bo Streamz to połącznie telewizji flamandzkiej z HBO! Mamy to dostęp do znanych produkcji takich jak Wikingowie, Czarnobyl, Gra o Tron, Rzym czy Wielkie Kłamstewka.

Streamz zostało stworzone podobnie jak Go-Player tzn. przez kreatorów telewizji satelitarnej. To platforma firmy Telenet, która weszła w kooperację z HBO i stworzyli unikalne miejsce do oglądania najnowszych filmów i seriali. Jest ono świetne pod warunkiem, że rozumie się bardzo dobrze język angielski lub niderlandzki. Dlaczego? Niestety jako platforma lokalna, napisy dostępne są tylko i wyłącznie w po niderlandzku, a lektora nie ma.

Jeśli tak jak ja uczycie się niderlandzkiego, to jest to opcja idealna bo żeby coś zobaczyć to musisz trenować. Filmy dostępne są w językach oryginalnych więc albo oglądasz na luzie po angielsku produkcje HBO albo szlifujesz język na belgijskich produkcjach. 


A na koniec coś co chce wypróbować ale boję się, że wpadnę jak śliwka w kompot i z niego nie wypłynę. Jako wieloletnia fanka Disney'a na pewno w pewnym momencie wykupie ich abonament ale wtedy z zniknę z powierzchni świata 😅 Zatem Soul, Frozen II, Mulan, Alladyn i Onward muszą na mnie poczekać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Project-Pati , Blogger