maja 22, 2021

Dom Europejczyka - wizyta obowiązkowa będąc w Brukseli

W miniony weekend po raz drugi odwiedziłam Dom Historii Europejskiej w Brukseli i byłam nim raz jeszcze oczarowana. Co to jest? Muzeum Europejskie lub Dom Europejczyka, bo tak też nazywa się to miejsce, to projekt Parlamentu Europejskiego mający na celu przedstawić społeczeństwo i wielowiekowe interakcje wewnątrz niego, pokazać wydarzenia z różnych punktów widzenia oraz, a właściwie przede wszystkim, prezentuje zbiór płaszczyzn historii europejskiej. To naprawdę niezwykłe miejsce, które wg mnie powinien odwiedzić każdy zwiedzający belgijską stolicę. Przedstawia w unikalny sposób historię, kulturę i transnarodowość Europy przy czym nie skupia się wyłącznie na Unii Europejskiej. Prym wiedzie Europa jako całość.
Otwarcie: 6 maj 2017r.
Adres: Rue Belliard 135
Dzielnica: Instytucje Europejskie, Park Leopolda

Najważniejsze jest to, że jest darmowe wejście do muzeum! To projekt skierowany do każdego Europejczyka, zwiedzanie tego miejsca jest dostępne na wszystkich. Wiadomo, grupy zawsze są traktowane inaczej i muszą zwiedzanie rezerwować ale przeciętny pojedynczy śmiertelnik nie musi

Muzeum dzieli się na 2 części, które zwiedzić można niezależnie od siebie:

  • Ekspozycja stała - kilkupiętrowa historia kontynentu i jego społeczeństwa od zalążków aż do czasów najnowszych z zakątkiem z obecnymi wyzwaniami Europy. Każde piętro reprezentuje inny czas w historii i przedstawia jego najważniejsze wydarzenia takie jak tworzenie i ewolucja języków, pierwsze konstytucje, industrializacja, kolonizacja, wojny światowe, boom lat 60 i krach w latach 80. Każdy z tych wydarzeń ma swój specyficzny klimat i niezwykle imponujące konstrukcje jak np. maszyna drukarska Gutenberga.
  • Ekspozycje tymczasowe - przedstawiają w bardziej szczegółowy sposób konkretne zagadnienie, temat lub specjalne kolekcje. Jak sama nazwa wskazuje, ekspozycje te nie są dostępne w muzeum przez cały czas. Osobiście byłam tylko na jednej takiej wystawie w pierwszym roku działalności muzeum i skupiała się na rodach królewskich Europy. Elementem kluczowym była ogromna mapa z pinezkami reprezentującymi relacje między wybranymi członkami tych rodzin. Obraz ten totalnie utkwiła mi w głowie przez ilość tych połączeń 😅 bo mapa sama w sobie nie była zanadto widoczna.


Jak wspomniałam, byłam w Domu Europejczyka już 2 razy i mogłabym tam iść kolejne sto bo to jak przestawione są tam dzieje kontynentu jest piękne i totalnie oddziałuje na wszystkie zmysły (no może poza zapachem😅). Każde piętro, a jest ich 4, jest pełne artefaktów, zdjęć, tematycznych konstrukcji, starych map i i tych interakcyjnych oraz plansze interaktywne, ukryte szuflady, dodatkowe ekrany .... dużo tego. Nie ma jak się tam nudzić.

Ideą jest pokazanie historii Europy z innej perspektywy. Udało się to częściowo. Wystawa stała oczywiście pokrywa wiele punktów widzenia (Polska, Benelux, Bałkany) ale wiadomo nie wszystkie bo to byłoby po prostu nie do osiągnięcia. Znaczące wydarzenia pokazane są z kilku perspektyw, a te mniejsze przedstawione są jako tło innych wydarzeń lub jak połączone ze sobą dały taki a nie inny efekt. To, co tu stworzono to bardziej transnarodowa narracja historyczna niż przedstawienie punktów widzenia. Narracja ta pozwala na bycie bardziej obiektywnym co nadaje wystawie neutralność. Wg mnie przy wydarzeniach takich jak kolonializm czy wojny światowe, neutralność ta jest jak najbardziej wskazana 😬 Tym co poza tematem podoba mi się najbardziej w Domie Historii Europejskiej to jego interaktywność. Tego typu ekspozycje, przyciągają dzieci, młodych, dorosłych i starych czyli każdego. Niby zwykle przeciąganie obrazków, klikanie w ekran i otwieranie kolejnych kafelek, a bawi każdego. W kilku miejscach można nawet posłuchać przez słuchawkę ważnych wypowiedzi osób publicznych co przy znajomości języków obcych jest dodatkową frajdą.

To jak, idziemy następnym razem razem?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Project-Pati , Blogger